czwartek, 29 maja 2014

Rozdział 3

Obudziły mnie promyki światła wpadające przez ogromne okno w mojej sypialni.Zerknęłam na zegarek....była już 12:00!!!!!A o 13 miał przyjechać Zayn.Zerwałam się z łóżka i ubrałam się w to:
włosy zostawiłam rozpuszczone i zeszłam na dół.Pewnie Polly znowu pojechała do rodziców.Zjadłam śniadanie oraz poszłam do salonu.W telewizji nie było nic ciekawego.Po obejrzeniu pogody akurat zadzwonił Zayn.Wpuściłam go i poszłam jeszcze po torebkę.
-Gotowa?-zapytał Zaza stojąc przy ramkach ze zdjęciami moimi i Polly.
-Tak.....dzisiaj tez motor?-zapytałam.
-No pewnie...-odpowiedział robiąc cwaniacki uśmiech.Wsiedliśmy na motor i wyjechaliśmy z piskiem opon.Na miejscu byliśmy bardzo szybko.
-Boże......ale ja kocham jeździć na motorze.-powiedziałam.
-Ja też uwielbiam.Jeżdżę już od ponad 5 lat.-przyznał mi rację.Weszliśmy do środka gdzie było strasznie głośno.
-Jesteśmy!!-wydarł się Zayn.
-Ciiii Harry śpi.-uciszył go Louis.
-Czekajcie obudzę go-powiedziałam.Weszłam do pokoju loczka i usiadłam na jego łóżku.
-Harruś.....kotku czas wstawać.-powiedziałam przy jego uchu i lekko cmoknęłam w policzek.....nic.Powtórzyłam tą czynność tylko tym razem nie pocałowałam go w policzek tylko w usta bo przekręcił głowę.
-Taką pobudkę to ja chcę mieć codziennie.-powiedział całując mnie dalej.
-Hahahaha chyba marzysz!!!-krzyknęłam i rzuciłam w niego poduszką.Wstałam i podeszłam do okna.Chwilkę później poczułam ręce na biodrach.
-Bardzo za tobą tęskniłem...szepnął mi do ucha Harry.
-Ja za tobą też.-odwróciłam się do niego przodem i przytuliłam się.Staliśmy tak kilka minut.Po oderwaniu się od siebie loczek ubrał się i zeszliśmy na dół.
-Coś długo was nie było.-zaśmiał się Zayn z jakąś blondynką na kolanach.Coś we mnie pękło ale nie okazywałam tego.
-Idę się przejść po ogrodzie.-szepnęłam do Harrego i wyszłam.Spacerowałam pomiędzy drzewami.Pomiędzy krzakami usłyszałam ciche miauczenie.Schyliłam się i zobaczyłam małego kotka.Wzięłam go na ręce i poszłam z nim usiąść koło oczka wodnego.Głaskałam,bawiłam się z nim i przytulałam.Nazwałam go Hacky.Gdy się bawiłam z kotem ktoś położył mi rękę na ramieniu.
-Znalazłaś go?-zapytał się uśmiechnięty Harry.
-Tak...nazwałam go Hacky.-powiedziałam uśmiechając się.
-Kochasz go?-zapytał.
-Kogo?-zapytałam.
-Zayna?-odpowiedział.
-Przecież nie ważne....on ma Perrie.-powiedziałam.-I są ze sobą szczęśliwi.-dodałam.
-Nie przejmuj się nim.....to minie....-powiedział obejmując mnie ramieniem.Bawiliśmy się wspólnie z kotkiem.Gdy zaczęło padać zanieśliśmy malucha do domu a później znowu wyszliśmy.Było super 
jednak później doszło do złego obrotu spraw:
Naprawdę teraz potrzebowałam miłości.
-Becky....kocham cię-wyszeptał Harry.
-Mimo Zayna ja ciebie też-powiedziałam i zaczęliśmy się namiętniej całować.Wróciliśmy do domu cali przemoczeni ale szczęśliwi.
-Gdzie was wywiało?-zapytał Zayn śmiejąc się z Perrie.
-Musieliśmy coś ustalić.-powiedział Harry całując mnie w policzek.Louis wypluł picie i zaczął się cieszyć jak małe dziecko.Poszliśmy na górę i Hazz dał mi koszulę abym mogła się przebrać.Później ze zmęczenia położyłam się spać a następnie zostałam objęta ramieniem Harrego.
-Dobranoc skarbie mój-powiedział loczuś.
-Dobranoc miśku.-odpowiedziałam.
..................................................................................................................................................................................................................................Cześć misie.....jak wam się podoba rozdział?Dawajcie komentarze :-D

Rozdział 2

Obudziłam się nie w swoim domu.Rozejrzałam się dookoła i to co zobaczyłam zamurowało mnie.....obok mnie leżał śpiący Harry.Bezszelestnie podniosłam się i ubrałam.Napisałam mu kartkę:Zapomnij o tej nocy.....zapomnij że mnie widziałeś......zapomnij o mnie\Becky xxx.Wyszłam na taras i zobaczyłam ile mnie dzieli od ziemi....były to jakieś 3 metry...ee...tam nie z takiej wysokości się skakało.Gdy moje nogi dotknęły ziemi zaczęłam biec w stronę swojego domu.Po drodze łzy mi spływały niemiłosiernie,Na miejsce dotarłam po 15 minutach.Rzuciłam się na łóżko w moim pokoju i płakałam.Usłyszałam ciche pukani i rzuciłam tylko "Wejdź".Pauline weszła i mnie przytuliła.
-Co się stało?-zapytała.
-Przespałam się z Harrym!!!-krzyknęłam wybuchając jeszcze większym płaczem.
-Dałaś mu swój numer?-zapytała.
-Nie pamiętam......byłam pijana-powiedziałam.Chwilkę jeszcze pogadałyśmy i Polly pojechała do rodziny do Bradford.Leżałam i nie wiedziałam co ze sobą zrobić.Nałożyłam to:
i poszłam się przejść do parku.Po drodze kupiłam sobie małą latte na wynos.Jak zwykle w parku były różne pokazy.Usłyszałam znajomą piosenkę Taylor Swift 22.Od  razu podeszłam tam i zobaczyłam Victorię grającą i śpiewającą.Ruchem ręki zaprosiła mnie do śpiewania więc podeszłam i śpiewałyśmy razem.Po zakończeniu piosenki dostałyśmy duże oklaski.Podziękowałyśmy i zaczęłyśmy śpiewać piosenkę Salute Little Mix.Po tej piosence w tłumie zobaczyłam Harrego który się uśmiechał do mnie.Podziękowałam Victorii i poszłam w stronę domu.Usłyszałam jak ktoś za mną mnie woła więc przyśpieszyłam kroku.Po chwili ktoś mnie lekko szarpnął.Odwróciłam się twarzą w twarz do Harrego.
-Mówiłam ci żebyś zapomniał o mnie,o tamtej nocy i naszej przyjaźni-powiedziałam.
-Nigdy nie zapomniałem o naszej przyjaźni.-powiedział.
-Jakoś ci nie wierzę...nie zadzwoniłeś,nie napisałeś.-zaczęłam wyliczać.
-Wiem!!!-krzyknął.-Popełniłem błąd!!-krzykną ponownie.-Ale tego żałuję.-dodał ciszej.
-Było pomyśleć o tym za nim.....oj nie ważne.-powiedziałam i wyrwałam się z jego uścisku.
-Proszę wybacz mi-szepnął ze łzami.
-Harry.....nie wiem.....nie chcę znowu cierpieć..-powiedziałam.
-Teraz już nie będziesz.......obiecuję tylko mi wybacz-powiedział.
-Dobrze wybaczam-powiedziałam przytulając się do niego.Jego perfumy były takie jak 4 lata temu.
-Chcesz poznać moich kumpli?-zapytał.
-No dobrze....a jak mnie nie polubią?-zapytałam.
-Hahahaha w co wątpię.-powiedział i objął mnie ramieniem.Doszliśmy do tego domu z którego dzisiaj rano uciekłam.Weszliśmy do środka i Hazz krzyknął.
-Jesteśmy!!-zza rogu pojawiły się 4 głowy.
-My?Wow Harry co za nowość-powiedział jakiś brunet o niebieskich oczach.
-Ta.....Louis przymknij się-odgryzł się loczek.-Becky..poznaj tych 4 idiotów od lewej:Zayn,Louis,Liam i głodomor Niall.
-Miło mi was poznać.-powiedziałam i chciałam im podać ręce ale oni mnie przytulili:
Po przytuleniu ja wraz z Harrym poszliśmy ugotować obiad czyli naleśniki.Przez przypadek wysypałam mąkę na Harrego ale ten nie był długo dłużny.
-Aaaaaaa Zayn!!!Pomocy!!!!-krzyknęłam.Mulat po chwili znalazł sie w kuchni i pomógł mi rzucać w Harrego.W końcu do kuchni wszedł Nialler a my się tak nagle ulotniliśmy zostawiając Nialla samego w tym bałaganie. Zaza  dał mi koszulkę i spodenki na przebranie i poszłam pod prysznic.Po wysuszeniu włosów przebrałam sie i zeszłam na dół gdzie na kanapie siedział obrażony Nialler i reszta chłopaków.
-Niall miśku.....bardzo się złościsz?-zapytałam robiąc duże oczy.
-Tak!-krzyknął a ja dałam mu całusa w policzek.
-A teraz?-zapytałam.
-Już nie.-powiedział i przerzucił mnie przez oparcie kanapy tak że leżałam na nim.
-No i teraz mi wygodnie.-powiedziałam śmiejąc się.Obejrzeliśmy kilka filmów i się ściemniało.
-Dobra koniec tego dobrego...ja idę się przebrać i będę się zbierać...-powiedziałam i poszłam do pokoju lokatego.Przebrałam się i zeszłam na dół.
-Podwieźć cię?-zapytał Zayn.
-Jakbyś mógł?-uśmiechnęłam się i poszliśmy do garażu.
-Czym chcesz jechać?-zapytał wskazując na cały rząd motorów i samochodów.Od razu wskazałam na mój ulubiony motor-ścigacz.Ten się zaśmiał  zaprowadził do niego.Muszę przyznać że chciałabym mieć takie cudo.
-Dziękuję za podwiezienie.-powiedziałam i cmoknęłam mulata w policzek.
-Nie ma za co.-uśmiechnął się i odprowadził mnie do drzwi.
-Wpadniesz jutro do nas?-zapytał.
-Okej....przyjedź po mnie o 13-powiedziałam i się uśmiechnęłam.
Do domu weszłam cała w skowronkach a moją przyjaciółkę to bardzo zdziwiło.
-Co się stało że jesteś taka wesoła?-zapytała
-Pogodziłam się z Harrym.-powiedziałam-I chyba się zakochałam.
-W Harrym?!-prawie krzyknęła.
-Nie!!W Zaynie.....ale on ma dziewczynę.-powiedziałam.Chwilę jeszcze pogadałyśmy i położyłyśmy się spać.

środa, 28 maja 2014

Rozdział 1

Jak codziennie obudziłam się z ogromnym bólem głowy.Znowu "troszeczkę" zabalowałyśmy.Po ubraniu się w mój codzienny strój czyli:
Pauline nienawidziła jak nakładam takie ubrania ale innych nie miałam.Zeszłam na dół gdzie była już moja ledwo żywa przyjaciółka
-Zabiję cię!!!Dlaczego się na to zgodziłam!-krzyknęła.
-Tworzyłaś zajebiste wspomnienia.-powiedziałam.
-Z tobą wszystkie są zajebiste-powiedziała i podała mi 2 aspiryny i wodę.
-Pomoże ci.-powiedziała i poszła do salonu.Zrobiłam sobie kanapki i dołączyłam do niej.Leciały jakieś newsy i wiedziałam co za chwilę będzie.Gdy usłyszałam pierwszą sylabę tego zespołu powiedziałam:
-Wyłącz to.
-Czego?-zapytała zdezorientowana przyjaciółka.
-Mówię przełącz!!-krzyknęłam i rozpłakałam się.Ona bez słowa mnie przytuliła.Łkałam i zakusztuszałam się łzami.
-Ciiii......no już uspokój się-powiedziała głaszcząc mnie po głowie.
-Dlaczego to tak boli?-zapytałam.Tego mi było trzeba....mimo tego że przysięgłam sobie 2 lata temu że nigdy więcej nie będę przez niego płakać ale nie daję rady.
-Trzeba się z tym pogodzić i żyć dalej.Pamiętaj masz mnie.-powiedziała jeszcze raz mnie przytulając.
-Dziękuję.-powiedziałam podnosząc się.Po zjedzonym śniadaniu pojechałyśmy na zakupy.Dzisiaj w centrum było dużo ludzi a przecież był środek tygodnia i w dodatku 12:00.Od razu przyszło mi do głowy że może wrócili.....wrócili do kraju.Gdy pomyślałam o tym podzieliłam się moimi przemyśleniami z Polly która od razu mnie wyśmiała.
-Ale jest taka możliwość!!-krzyknęłam.
-Wiem...ale Becky obiecałaś mi że już temat Harrego mamy za sobą-powiedziała przyjaciółka i zaciągnęła mnie na kawę.Zamówiłam małe latte a ona cappucino.
Po wypiciu kawy poszłyśmy tam gdzie było największe zbiorowisko.Przecisnęłam się "delikatnie" przez tłum i pożałowałam tego.Po tylu latach rozłąki znowu zobaczyłam jego zielone oczy.One latały po wszystkich twarzach rozbawione lecz gdy natchnęły się na moją załzawioną cała radość trysnęła.Pociągnęłam Pauline i wyszłyśmy z  centrum.
-Co się stało?-zapytała przestraszona.
-Widziałam go....patrzył na mnie!!-krzyknęłam i wybuchnęłam płaczem przytulając się do niej.
-Nie martw się.....nie znajdzie cie i nigdy więcej nie skrzywdzi...-powiedziała głaszcząc mnie po plecach.Po powrocie do domu przebrałam się w to:
i wraz z Polly pojechałam do "naszego" klubu.Jedyne co z tamtej nocy pamiętam to kolejka po kolejce,gorący taniec i płacz.
..........................................................................................................................................................................................Mój pierwszy rozdział!!Co o nim myślicie?Proszę powiedźcie co myślicie w komentarzu.Następny powinien pojawić się jutro lub pojutrze. :)

Prolog!! :-D


,,Ból...mocny ból w łuku brwiowym....w biodrze i krzyk mamy:
-Becky!!Uciekaj!!!-ostatkami sił wygrzebałam się spod ruin samochodu.Gdy byłam wystarczająco daleko by odpocząć usłyszałam huk i ostatni pisk mamy....mojej kochanej mamy.
-Kocham Cię..-szepnęłam i się rozpłakałam."
Wtedy ostatni raz powiedziałam komuś te dwa słowa.Mojej mamie....której nie ma już przy mnie od 4 lat a czuję się jakbym straciła ją wczoraj.Mam na imię Becky.Po tym wypadku wszystko się zmieniło....przyjaciele odeszli,inni wzięli się za karierę-a właściwie tylko jeden....Harry Styles.Nazwisko znane na całym świecie którego mam już dosyć.Obiecywał,przysięgał,że będzie na zawsze i nigdy nie opuści.......kłamał ale dlaczego?-to pytanie zadaję sobie od paru lat.Została tylko Pauline(Polly).....zawsze na nią mogę liczyć.Mimo że często ładujemy się w tarapaty zawsze udaje nam się wyjść cało.Pewnie zastanawia was jakie tarapaty?A więc już wam mówię:
~nielegalne bójki,
~nielegalne wyścigi,
~upijanie do nieprzytomności i lądowanie na izbie wytrzeźwień.
To było tylko kilka moich przewinień.Resztę dowiecie się o mnie później.
..................................................................................................................................Hej misie mam nadzieję że podoba wam się prolog :D Zostawcie komentarz co o tym myślicie.W razie jakiś uwag piszcie tutaj.Miłego czytania. <3

Postacie

Becky Hale-19-sto letnia łamaczka serc.Gdy straciła wszystkich.....i to dosłownie zmieniła się.
Pauline Meel-19 lat.Ma sporo problemów.Tylko ona została przy Becky.Po odejściu wszystkich...
One Direction....-ulubieńcy nastolatek na całym świecie.Mimo że są w różnym wieku są dla siebie wsparciem.Jednak gdy spotkają dwie dziewczyny.......wspomnienia,rozpacz powróci......Harry Styles,Zayn Malik,Louis Tomlinson,Nialler Horan,Liam Payne.