czwartek, 29 maja 2014

Rozdział 2

Obudziłam się nie w swoim domu.Rozejrzałam się dookoła i to co zobaczyłam zamurowało mnie.....obok mnie leżał śpiący Harry.Bezszelestnie podniosłam się i ubrałam.Napisałam mu kartkę:Zapomnij o tej nocy.....zapomnij że mnie widziałeś......zapomnij o mnie\Becky xxx.Wyszłam na taras i zobaczyłam ile mnie dzieli od ziemi....były to jakieś 3 metry...ee...tam nie z takiej wysokości się skakało.Gdy moje nogi dotknęły ziemi zaczęłam biec w stronę swojego domu.Po drodze łzy mi spływały niemiłosiernie,Na miejsce dotarłam po 15 minutach.Rzuciłam się na łóżko w moim pokoju i płakałam.Usłyszałam ciche pukani i rzuciłam tylko "Wejdź".Pauline weszła i mnie przytuliła.
-Co się stało?-zapytała.
-Przespałam się z Harrym!!!-krzyknęłam wybuchając jeszcze większym płaczem.
-Dałaś mu swój numer?-zapytała.
-Nie pamiętam......byłam pijana-powiedziałam.Chwilkę jeszcze pogadałyśmy i Polly pojechała do rodziny do Bradford.Leżałam i nie wiedziałam co ze sobą zrobić.Nałożyłam to:
i poszłam się przejść do parku.Po drodze kupiłam sobie małą latte na wynos.Jak zwykle w parku były różne pokazy.Usłyszałam znajomą piosenkę Taylor Swift 22.Od  razu podeszłam tam i zobaczyłam Victorię grającą i śpiewającą.Ruchem ręki zaprosiła mnie do śpiewania więc podeszłam i śpiewałyśmy razem.Po zakończeniu piosenki dostałyśmy duże oklaski.Podziękowałyśmy i zaczęłyśmy śpiewać piosenkę Salute Little Mix.Po tej piosence w tłumie zobaczyłam Harrego który się uśmiechał do mnie.Podziękowałam Victorii i poszłam w stronę domu.Usłyszałam jak ktoś za mną mnie woła więc przyśpieszyłam kroku.Po chwili ktoś mnie lekko szarpnął.Odwróciłam się twarzą w twarz do Harrego.
-Mówiłam ci żebyś zapomniał o mnie,o tamtej nocy i naszej przyjaźni-powiedziałam.
-Nigdy nie zapomniałem o naszej przyjaźni.-powiedział.
-Jakoś ci nie wierzę...nie zadzwoniłeś,nie napisałeś.-zaczęłam wyliczać.
-Wiem!!!-krzyknął.-Popełniłem błąd!!-krzykną ponownie.-Ale tego żałuję.-dodał ciszej.
-Było pomyśleć o tym za nim.....oj nie ważne.-powiedziałam i wyrwałam się z jego uścisku.
-Proszę wybacz mi-szepnął ze łzami.
-Harry.....nie wiem.....nie chcę znowu cierpieć..-powiedziałam.
-Teraz już nie będziesz.......obiecuję tylko mi wybacz-powiedział.
-Dobrze wybaczam-powiedziałam przytulając się do niego.Jego perfumy były takie jak 4 lata temu.
-Chcesz poznać moich kumpli?-zapytał.
-No dobrze....a jak mnie nie polubią?-zapytałam.
-Hahahaha w co wątpię.-powiedział i objął mnie ramieniem.Doszliśmy do tego domu z którego dzisiaj rano uciekłam.Weszliśmy do środka i Hazz krzyknął.
-Jesteśmy!!-zza rogu pojawiły się 4 głowy.
-My?Wow Harry co za nowość-powiedział jakiś brunet o niebieskich oczach.
-Ta.....Louis przymknij się-odgryzł się loczek.-Becky..poznaj tych 4 idiotów od lewej:Zayn,Louis,Liam i głodomor Niall.
-Miło mi was poznać.-powiedziałam i chciałam im podać ręce ale oni mnie przytulili:
Po przytuleniu ja wraz z Harrym poszliśmy ugotować obiad czyli naleśniki.Przez przypadek wysypałam mąkę na Harrego ale ten nie był długo dłużny.
-Aaaaaaa Zayn!!!Pomocy!!!!-krzyknęłam.Mulat po chwili znalazł sie w kuchni i pomógł mi rzucać w Harrego.W końcu do kuchni wszedł Nialler a my się tak nagle ulotniliśmy zostawiając Nialla samego w tym bałaganie. Zaza  dał mi koszulkę i spodenki na przebranie i poszłam pod prysznic.Po wysuszeniu włosów przebrałam sie i zeszłam na dół gdzie na kanapie siedział obrażony Nialler i reszta chłopaków.
-Niall miśku.....bardzo się złościsz?-zapytałam robiąc duże oczy.
-Tak!-krzyknął a ja dałam mu całusa w policzek.
-A teraz?-zapytałam.
-Już nie.-powiedział i przerzucił mnie przez oparcie kanapy tak że leżałam na nim.
-No i teraz mi wygodnie.-powiedziałam śmiejąc się.Obejrzeliśmy kilka filmów i się ściemniało.
-Dobra koniec tego dobrego...ja idę się przebrać i będę się zbierać...-powiedziałam i poszłam do pokoju lokatego.Przebrałam się i zeszłam na dół.
-Podwieźć cię?-zapytał Zayn.
-Jakbyś mógł?-uśmiechnęłam się i poszliśmy do garażu.
-Czym chcesz jechać?-zapytał wskazując na cały rząd motorów i samochodów.Od razu wskazałam na mój ulubiony motor-ścigacz.Ten się zaśmiał  zaprowadził do niego.Muszę przyznać że chciałabym mieć takie cudo.
-Dziękuję za podwiezienie.-powiedziałam i cmoknęłam mulata w policzek.
-Nie ma za co.-uśmiechnął się i odprowadził mnie do drzwi.
-Wpadniesz jutro do nas?-zapytał.
-Okej....przyjedź po mnie o 13-powiedziałam i się uśmiechnęłam.
Do domu weszłam cała w skowronkach a moją przyjaciółkę to bardzo zdziwiło.
-Co się stało że jesteś taka wesoła?-zapytała
-Pogodziłam się z Harrym.-powiedziałam-I chyba się zakochałam.
-W Harrym?!-prawie krzyknęła.
-Nie!!W Zaynie.....ale on ma dziewczynę.-powiedziałam.Chwilę jeszcze pogadałyśmy i położyłyśmy się spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz